Tomasz K Tomasz K
703
BLOG

Decydujący rok dla AMD

Tomasz K Tomasz K Technologie Obserwuj notkę 7

Jak wiadomo, człowiek nie samą polityką żyje, czasem potrzebuje odskoczni. Dlatego dzisiejszy wpis postanowiłem poświęcić sytuacji na rynku CPU i GPU. Może wydawać się, że to temat dobry jedynie dla pasjonatów, ale nadchodzące zmiany mogą znacząco wpłynąć na ceny zestawów komputerowych. To może zainteresować również niedoświadczonych użytkowników.

Na początek warto powiedzieć kilka słów o bohaterze tego wpisu, czyli firmie AMD. Powstała ona w 1969 roku, a jej siedziba znalazła w Kalifornijskim Sunnyvale. Sunnyvale jest oczywiście jednym z miast krzemowej doliny – wymarzone miejsce na siedzibę firmy produkującej układy scalone. W początkowej fazie istnienie firma produkowała między innym pamięci RAM oraz rejestry przesuwające. Na rynek mikroprocesorów firma weszła dopiero w 1985 roku z układem Am9080, który został stworzony dzięki inżynierii wstecznej na podstawie układu 8080 Intela. Przełom w historii AMD nastąpił dzięki firmie IBM, która pracowała nad platformą IBM PC. Firma ta chciała wykorzystać w nich procesory Intela, jednak jej polityka zakładała posiadanie dwóch dostawców poszczególnych komponentów. Właśnie z powodu tego wymogu Intel i AMD podpisały umowę o wymianie technologii. Dzięki niej AMD mogło stać się drugim źródłem procesorów opracowanych przez Intela. Układy produkowane przez AMD i Intela dla IBM dały początek architekturze x86, na której oparte są niemal wszystkie procesory procujące we współczesnych komputerach osobistych. I właśnie to wydarzenie dało początek dominacji dwóch firm na rynku procesorów AMD i Intela.

Relacje pomiędzy firmami od zawsze były szorstkie. Już kilka lat po rozpoczęciu dostaw dla IBM AMD zwróciło się do sądu arbitrażowego, by ten wymógł na Intelu przestrzeganie umowy o wymianie technologicznej. Z kolei Intel starał się zablokować sprzedaż procesora AM386, który zdaniem Intela nie był objęty umową zwartą pomiędzy oboma firmami. W obu przypadkach spory zostały rozstrzygnięte na korzyść AMD. Od tego czasu pomiędzy korporacjami doszło jeszcze do kilku sądowych sporów, jednak obie firmy wciąż korzystają ze swoich technologii dzięki umowie o wzajemnym udzielaniu licencji. Taka sytuacja może dziwić, ale w ciągu zarówno AMD, jak i Intel pozyskały wiele patentów związanych z rozwojem procesorów. Zerwanie umowy doprowadziłoby, by tylko do kosztownej dla obu stron wojny patentowej. Umowa przynosi też pewne szczególne korzyści Intelowi. W przeszłości ta spółka była oskarżana o praktyki monopolistyczne. Próba całkowitego wypchnięcia AMD z rynku z pewnością przyciągnęłoby uwagę amerykańskiego departamentu sprawiedliwości. Swego czasu w podobnej sytuacji znalazł się Microsoft, który został oskarżony o łamanie prawa antymonopolowego.

Jak widać, rynek procesorów jest zdominowany przez wie firmy, które mogą z sobą koegzystować dzięki pakietom patentów dotyczących architektury x86. Jakiekolwiek zwiększenie konkurencyjności na tym rynku jest mało prawdopodobne. Ciężko wyobrazić sobie nowego gracza, który mógłby sfinansować badania, dzięki, którym mógłby wejść na rynek. Za to łatwo wyobrazić sobie wzmocnienie pozycji Intela. W ostatnich latach udziały AMD w rynku procesorów znacząco spadły. Zdaniem Iana Kinga z Bloomberga 80% komputerów sprzedawanych na świecie jest wyposażona w procesory Intela. Ostatnie procesory AMD oparte są na niezbyt dobrze ocenianej architekturze, Bulldozer, która miała swoją premierę w 2011. AMD od premiery tej technologii wprowadziło w niej pewne poprawki jednak nie wystarczyło to do nawiązania równorzędnej walki z Intelem. Konsekwencje są oczywiste. Brak presji ze strony konkurencji zmniejsza presje na innowacje i pozwala na utrzymywanie wysokiego poziomu cen. Im w gorszej sytuacji znajdzie się AMD, tym więcej zapłacimy przy zakupie nowego komputera.

Co ciekawe od AMD zależy również sytuacja na rynku kart graficznych. W 2006 roku AMD przejęło firmę ATI, jednego z największych producentów układów graficznych. Na tym rynku sytuacja dla AMD również nie wygląda dobrze. Konkurencyjna Nvidia kontroluje około 80% rynku, a ostatnia seria kart graficznych od AMD, była krytykowana za ponowne wykorzystanie układów znanych z kart poprzednich generacji. Należy jednak zauważyć, że karty AMD z serii 300 były w stanie nawiązać równorzędną walkę z produktami konkurencji, a firma zwiększyła swoje udziały w rynku, choć nie była to duża zmiana.

Kłopoty AMD mogą oznaczać również duże kłopoty dla konsumentów. Na szczęście ostatnio kondycja firmy się poprawia. W 2014 roku dyrektorem generalnym AMD została Lisa Sui, która energicznie zabrała się do restrukturyzacji. Zwolniono część pracowników oraz zreorganizowano oddział odpowiedzialny za układy graficzne. Pierwsze efekty restrukturyzacji było widać już w wynikach finansowych za 2015 rok. Firma co prawda przyniosła straty, jednak były one o 2/3 mniejsze niż starty za poprzedni rok. Zdaniem Lisy Su rok 2016 będzie tym, który całkowicie zmieni sytuacje firmy. Właśnie na ten rok planowane są premiery produktów, które mają pozwolić AMD odzyskać zarówno rynek kart graficznych, jak i procesorów.

Najpierw nastąpi premiera układów graficznych o nazwie kodowej Polaris. Nie ma jeszcze zbyt wielu informacji na ich temat, ale wszyscy spodziewają się, że ich premiera nastąpi w czerwcu. Według niepotwierdzonych plotek nowe układy graficzne mają cechować się wyjątkową energooszczędnością. Wszystko to dzięki wykorzystaniu nowego procesu technologicznego 14nm FinFET. Niski pobór energii może pozwolić na szersze wykorzystanie kart AMD w laptopach. Do tej pory przenośne komputery wykorzystujące układy tej firmy były prawdziwą rzadkością. Marketingowcy AMD starają się wykorzystać również wielkie nadzieje związane z rozwijającym się rynkiem wirtualnej rzeczywistości. Zdaniem przedstawicieli firmy wraz z pojawieniem się Polarisa komputery pozwalające na korzystanie z wirtualnej rzeczywistości staną się o wiele tańsze. Czy wirtualna rzeczywistość i niski pobór energii pozwolą zawojować rynek? Trzeba pamiętać, że w tym roku nastąpi również premiera konkurencyjnych układów graficznych o nazwie kodowej Pascal. Konkurencja z Nvidii zdecydowała się wykorzystać 16nm proces technologiczny co teoretycznie powinno oznaczać przewagę AMD, jednak historia pokazuję, że liczby podane w specyfikacji kart potrafią być mylące. Np. układy GTX 970 i R9 390 oferują bardzo podobną wydajność, choć na papierze ten drugi posiada o wiele większą liczbę tranzystorów. Myślę jednak, że nowa seria kart graficznych powinna zrobić o wiele lepsze wrażenie niż ich dość chłodno przyjęci poprzednicy z serii R9 300.

Drugą nadzieją dla AMD jest nadchodząca premiera procesorów z serii Zen. Ponownie mamy do czynienia z zastosowaniem nowego procesu technologicznego, ale tym razem to może nie wystarczyć do wygrania z konkurencją. Intel wprowadził już 14nm proces produkcyjny w procesorach Skylake, a teraz skupia się na jego udoskonaleniu. W dodatku często można spotkać się z komentarzami, że proces technologiczny opracowany przez Intela jest lepszy od konkurencyjnego 14 nm FinFET. Nie oznacza to jednak, że AMD znajduje się na straconej pozycji. Zdaniem przedstawicieli firmy pojedynczy rdzeń procesora ZEN będzie o 40% wydajniejszy względem poprzednika. Zdaniem prowadzącego kanał Science Studio oznacza to, że pojedynczy rdzeń w nowym procesorze AMD powinien oferować wydajność nieznacznie niższą od najnowszych procesorów Intela. Tylko czy to nie oznacza, że AMD jednak jest na straconej pozycji? Nie koniecznie! W końcu nie wiemy, ile rdzeni otrzymają poszczególne procesory. Bardzo popularne procesory Intela z serii I3 posiadają jedynie dwa rdzenie, które są jednak w stanie obsłużyć 4 wątki dzięki technologii Hyper-threading. Takie rozwiązanie jest jednak mniej wydajne od wykorzystania 4 fizycznych rdzeni procesora. Oznacza, że AMD może wygrać z konkurencją w tym segmencie rynku procesory 4-rdzeniowe. Taka oferta mogłaby okazać się bardzo atrakcyjna dla graczy. Współczesne gry coraz częściej wymagają procesorów obsługujących co najmniej 4 wątki. Rozwiązanie AMD może okazać się wydajniejsze w najnowszych produkcjach. Oczywiście nie możemy być pewni, czy AMD faktycznie podąży tą drogą. Trudno jednak nie zauważyć, że duża liczba rdzeni od dawna była jedną z charakterystycznych cech procesorów tej firmy.

Kolejnym atutem procesorów AMD mogą być zintegrowane układy graficzne. Wydajność tego typu układów jest skutecznie ograniczona przez konieczność wykorzystywania pamięci RAM komputera, jednak AMD może obejść to ograniczenie, wyposażając swoje układy w pamięć HBM. Do tej pory AMD zastosowało to rozwiązanie, jedynie w swoich topowych kartach wyposażonych w układy Fiji. Jest jeszcze zbyt wcześnie, by mówić o wydajności takiego rozwiązania w przypadku zintegrowanych układów, graficznych, ale może się to okazać bardzo dobrym rozwiązaniem w przypadku laptopów.

AMD stoczy w tym roku dwie bitwy, które zdecydują nie tylko o przyszłości tej firmy, ale o przyszłości całego rynku komputerowego. Monopole nigdy nie są dobre dla konsumentów, dlatego powinniśmy mieć nadzieje, że firmie z Sunnyvale uda się odzyskać dawną świetność. Pomimo wielu niewiadomych zapowiadane przez AMD produkty dają całkiem dobre podstawy do optymizmu.

O nowych wpisach na blogu informuje na twitterze:

https://twitter.com/Scipio210

Tomasz K
O mnie Tomasz K

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie